„Ścieżka brzęczała zapachem głogów. Żywopłot tworzył szereg kapliczek, które znikały pod pękami kwiatów narzuconych niby na ołtarze; u stóp tych krzewów słońce kładło się na ziemi jasną kratą, jak gdyby przeszło przez okno kościelne. Uroczysty i tak w swej formie odrębny zapach głogów dawał mi wrażenie, iż znajduję się przed ołtarzem Matki Boskiej; wystrojone kwiaty z roztargnioną minką trzymały lśniące bukiety pręcików, delikatnych i promiennych strzałek płomiennego stylu, ….
…daremnie stałem przed krzakami głogów, wdychając, ogarniając ich niewidzialny i stały zapach myślą, która nie wiedziała, co z nim począć; …
…kwiaty oblepiające gałęzie tak gęsto, że nie było ani jednego miejsca niepokrytego nimi, były, niby pompony okalające laseczkę rokoko, ..,,
Czytając tak przesączony zapachem i pięknem opis alei głogowej
w powieści ”W stronę Swanna” Marcela Prousta pozostawiłam jeden „pompon” w pamięci.
Kompozycję tworzą nasiona dyni i cytryny, pestki zielonej oliwki i śliwy , nasiona kłokoczki i soi oraz noski klonowe. Całość okala gałązka wierzby mandżurskiej.